Dzisiaj zachciało mi się wrócić do lat sprzed kilku lat, kiedy byłem jeszcze trochę mniejszy i młodszy. Wtedy to często bywało, że na kolację zjadałem najmniej zdrowe jedzenie jakie da się wyobrazić. Niejeden dietetyk złapałby się za głowę. Przynajmniej w dzisiejszych czasach. Tak, to co widzicie na zdjęciach to kopytka (mąka ziemniaki jajka), odsmażane na patelni (na maśle) w taki sposób żeby były choć trochę spalone. Oczywiście im bardziej spalone i chrupiące tym lepiej. Dzisiaj pozwoliłem sobie wrócić do tej tradycji przy okazji kolacji. Trochę późno ale co mi tam. Ehhh pyszne. :-)
niedziela, 4 stycznia 2015
"Zabójcza broń"
Styczeń 2015
Dzisiaj zachciało mi się wrócić do lat sprzed kilku lat, kiedy byłem jeszcze trochę mniejszy i młodszy. Wtedy to często bywało, że na kolację zjadałem najmniej zdrowe jedzenie jakie da się wyobrazić. Niejeden dietetyk złapałby się za głowę. Przynajmniej w dzisiejszych czasach. Tak, to co widzicie na zdjęciach to kopytka (mąka ziemniaki jajka), odsmażane na patelni (na maśle) w taki sposób żeby były choć trochę spalone. Oczywiście im bardziej spalone i chrupiące tym lepiej. Dzisiaj pozwoliłem sobie wrócić do tej tradycji przy okazji kolacji. Trochę późno ale co mi tam. Ehhh pyszne. :-)
Dzisiaj zachciało mi się wrócić do lat sprzed kilku lat, kiedy byłem jeszcze trochę mniejszy i młodszy. Wtedy to często bywało, że na kolację zjadałem najmniej zdrowe jedzenie jakie da się wyobrazić. Niejeden dietetyk złapałby się za głowę. Przynajmniej w dzisiejszych czasach. Tak, to co widzicie na zdjęciach to kopytka (mąka ziemniaki jajka), odsmażane na patelni (na maśle) w taki sposób żeby były choć trochę spalone. Oczywiście im bardziej spalone i chrupiące tym lepiej. Dzisiaj pozwoliłem sobie wrócić do tej tradycji przy okazji kolacji. Trochę późno ale co mi tam. Ehhh pyszne. :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz