Byli elblążanie, w przeważającej części jednak elblążanki. Były fistaszki Felixa (po dwa w skorupce), był sok z buraków, pies, berek na rozgrzewkę i zajęcia fitness z dyplomowana instruktorką BB (zapisy na facebooku w prywatnych wiadomościach). Błoto, zimno i ładny widok na Elbląg o zachodzie słońca. A i byli jeszcze kumple z Woli.
Elbląg dał radę :-)
PS. Zapomniałem. Przecież jeszcze było dużo o Kazimierzu. Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Było zaproszenie do Kazimierza. Fragment książki "Spotkania z Kazimierzem". Opowieści o Kazimierzu. Elblążanki z Kazimierz, fistaszki z Kazimierza, sok z buraków z Kazimierza, pies z Kazimierza, berek i fitness w Kazimierzu itd itp...
2 komentarze:
Fajny wypad
Spontaniczny, krótki, trochę chłodny ale bardzo wesoły i z atrakcjami :-) aż za ESF zatęskniłem :-)
Prześlij komentarz