Dobrze grali ale za krótko jak dla mnie. A może to ja byłem za krótko? No nie wiem.
Dzisiaj kilka zdjęć spod ściany. Jedno miejsce, kilka ujęć. Dobrze się tam stoi bo do wodopoju blisko. A wczoraj królował sok bananowy. Najlepszy jest prosto z lodówki i jak jest końcówka opakowania. Wtedy jest taki gęsty jak pomidorowy. Prawie można się pomylić. Jak nowe opakowanie otwierają już nie jest taki dobry. Ważne też żeby lodówka wcześniej była włączona. Jednak sok wczoraj się nie przydał, bo kiedy goście z za wielkiej wody zaczynali mówić swoim slangiem to lepiej szło rozumienie tym osobom które już od południa piły alkohol. Ja zrozumiałem tylko "Yeaaaaaah" ;-). No dobra jeszcze "Ass" ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz