Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii i tekstów bez zgody autora zabronione.

piątek, 12 sierpnia 2011

Przystanek Zakapiorów ... epizod drugi

Lipiec 2011. Jedyne czego żałuję z tego wyjazdu to to ,że nie udało mi się z Nim napić "soku", jak zapewniał, w Siekierezadzie. A przecież to było tak blisko. Ryszard "Bury" Denisiuk. Trafiliśmy do Niego przedostatniego dnia, chcąc zobaczyć galerię ikon. Nikt z nas nie wiedział, jak miłe i interesujące będzie spotkanie. Na początku opowiedział o ikonach, trochę historii o nich, o swojej byłej żonie u której teraz pracuje, o metodzie malowania, o cenach. Potem jak już usiedliśmy na ławkach usłyszeliśmy kilka innych historii, jak bawił się w Elblągu w restauracjach i w hotelu (hehehe), jak boksował w Gliwicach ale przede wszystkim jakie życie prowadził w Bieszczadach. Była historia o ojcu, bunt, lasy, ostre zimy, wypalanie drewna, wilki, niedźwiedzie, ziemianka, rykowisko. Były opowieści o Siekierezadzie, kumplach, alkoholu i ... kobietach. I widać, że była łezka w oku. Pokazał nam zdjęcia jak recytuje wiersze przy kapliczce zakapiorów, miejscu które nie mogło powstać gdzie indziej jak nieopodal Siekierezady w Cisnej.
Na koniec było zaproszenie na wspomniany "sok" do Siekierezady. Dlaczego sok? Domyślcie się. A jak ktoś nie potrafi niech idzie do wspomnianej knajpy zobaczyć tam jego zdjęcie, ładne zdjęcie. Tak, jestem wściekły jak sobie przypomnę, że nie poszedłem na ten sok. Wieczór spędziliśmy czytając jego historię w książce "Bieszczadcy Zakapiorzy".
Na drugi dzień, jak pojechaliśmy pożegnać się, usłyszałem : "O witam, dlaczego nie byliście? Czekałem na was.". Nie wiem jak Wy ale ja tam jeszcze wrócę...




GALERIA FLICKR


BIESZCZADY 2011

2 komentarze:

grzesiekpl pisze...

piękna historia ..

ucho od sledzia pisze...

z Siekerezada mam tylko fajne wspomnienia z pewnego sylwestra. Bardzo lubie ta okolice, kiedys bywalam czesto, teraz mam troche nie po drodze :-( Dzieki za super reportaze. Moze czas zaczac planowac urlop :-)