Żeby to były jedyne problemy jakie czekają mnie, nas tej jesieni i zimy, niestety zbliżają się kolejne. Trzeba mieć nadzieję, że nie będą bardzo duże (kur.. przecież już są). I na co można liczyć? Ktoś powie, zawsze na siebie. Ja już nie jestem pewien, samemu to raczej nie wyjdzie. Niestety. We dwójkę byłoby równie trudno ale nie niemożliwie. W życiu nie ma tak jak w grach, że można sobie z komputerem zagrać. Więc trzeba się liczyć z tym, że się nie uda przejść przez to samemu. Jak już nic nie będzie pomagało to jak zwykle można liczyć na ... piwo. I oby się sprzedawało do końca świata i jeden dzień dłużej.
Fot. Miłosz Kulawiak. Grudzień 2010. Grójec.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz