Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii i tekstów bez zgody autora zabronione.

piątek, 23 września 2011

Kopniak ...

Kilka godzin a się tyle wydarzyło, że nawet nie wiem od czego zacząć i czy o wszystkim pisać. Może zacznę od kostki. Jest zepsuta. W zasadzie nie tak bardzo jak się obawiałem, ale nie zmienia to faktu, że nawala. Okropnie. Na szczęście mam już kule ale przez trzy godziny kiedy poszukiwałem wsparcia u lekarzy nie miałem. A przebieg był mniej więcej taki. Telefon do szpitala (-), telefon do poradni (-), telefon do lekarza (-), telefon do przychodni (+), przychodnia (+), lekarz (+), pracownia RTG (-), pracownia RTG (-), pracownia RTG (+), przychodnia ortopedyczna (-), lekarz ortopeda (-), przychodnia ortopedyczna (+), lekarz chirurg (+). Plusami zaznaczyłem pozytywne rozpatrzenie sprawy , minusami, wiadomo. Niestety czeka mnie odpoczynek od spacerowania, co nie jest ciekawą perspektywą w kontekście zbliżających się Worldwide Photo Walk. Tiaaa. Jednak nie będę o wszystkim pisał...
A dlaczego "kopniak"? Bo taką nogą jak na zdjęciu, tylko o wiele zgrabniejszą dostałem dzisiaj kopa, na do widzenia. Boli ... nie tylko kostka.



Brak komentarzy: