21 styczeń 2014
Kiedyś mi się już to przytrafiło. Grałem w klubie. Klubie sportowym. W swojej kategorii wiekowej miałem nawet efekty. Ten kto mnie trochę zna będzie wiedział nawet w jakiej dyscyplinie sportowej się specjalizowałem, ten kto mnie nie zna mówię, że to nie były wyścigi samochodowe, narty czy łyżwy. Ale nie o tym, tu i teraz.
Teraz o klubie do którego trafiłem w styczniu tego roku. Elbląski Klub Fotograficzny. I trafiłem od razu na ... warsztaty z portretu. No. Głęboko. Początkowo byłem przerażony ilością osób "znęcających się" nad biednymi dziewczynami. Po kilku chwilach przyłączyłem się do drużyny fotografów i również zacząłem się znęcać. Chociaż, może nie tak bezpośrednio, trochę z ukrycia, trochę z za pleców innych, ale coś mi tam się udało stworzyć :-). Może trochę inaczej ... ale zawsze coś.
A poniżej jeszcze kilka innych ujęć. Przyznam się, że jakoś mi się udało wybrnąć z początkowego zakłopotania. Nawet jestem zadowolony z efektów. Jednak nie wiem co będzie dalej, bo Klub Fotograficzny raczej skupia się na gatunkach fotografii, której ja często nie ogarniam. :-) Ale spróbuję. Co mi tam. :-)
WIĘCEJ W GALERII NA FLICKR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz