Zajezdnia tramwajowa gdzieś w Warszawie, tuż przed 21.00, czas na poczytanie książki. Każda okazja jest dobra. Szczególnie w takim mieście, gdzie kilogramy czasu spędzasz na transferze z domu do pracy z pracy do domu. W dzisiejszych czasach już nawet szkoda marnować tego czasu na przewracanie kolejnych kartek ulubionej książki, a nuż źle poślinisz palec i będziesz się męczył prawie jak przy otwieraniu reklamówki przy kasie w Biedronce. Dzisiaj są czytniki ebooków. Z drugiej strony, czy to źle?
wtorek, 23 grudnia 2014
Tramwaj z widokiem przez okno...
Warszawa, październik 2014.
Zajezdnia tramwajowa gdzieś w Warszawie, tuż przed 21.00, czas na poczytanie książki. Każda okazja jest dobra. Szczególnie w takim mieście, gdzie kilogramy czasu spędzasz na transferze z domu do pracy z pracy do domu. W dzisiejszych czasach już nawet szkoda marnować tego czasu na przewracanie kolejnych kartek ulubionej książki, a nuż źle poślinisz palec i będziesz się męczył prawie jak przy otwieraniu reklamówki przy kasie w Biedronce. Dzisiaj są czytniki ebooków. Z drugiej strony, czy to źle?
Zajezdnia tramwajowa gdzieś w Warszawie, tuż przed 21.00, czas na poczytanie książki. Każda okazja jest dobra. Szczególnie w takim mieście, gdzie kilogramy czasu spędzasz na transferze z domu do pracy z pracy do domu. W dzisiejszych czasach już nawet szkoda marnować tego czasu na przewracanie kolejnych kartek ulubionej książki, a nuż źle poślinisz palec i będziesz się męczył prawie jak przy otwieraniu reklamówki przy kasie w Biedronce. Dzisiaj są czytniki ebooków. Z drugiej strony, czy to źle?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz